W poniedziałek 17 lutego dzień po wielkim koncercie w Mosinie przyszedł czas szkoły. Kiedy wróciłem do domu miałem godzinę na zjedzenie obiadu i przygotowanie się do wyjazdu na kolejny koncert orkiestry. Tym razem w Poznaniu, a dokładniej w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego. O godzinie 17 zebraliśmy się wszyscy przed Mosińskim Ośrodkiem Kultury i wyjechaliśmy autobusem do Poznania. Kiedy dojechaliśmy do Akademii rozpakowaliśmy instrumenty i udaliśmy się na aule. Po rozpakowaniu i nastrojeniu instrumentów poszliśmy na salę główną. Słuchaczy nie było tak wielu jak w Mosinie. Jednak w gronie odbiorców znalazły się takie osobistości jak Rektor Akademii Muzycznej, profesorowie wykładający na uczelni czy chórzyści zaproszeni na koncert tak jak my. Repertuar w Poznaniu był zupełnie inny: poważniejszy i bardziej wymagający, ale tego wymagała okoliczność i miejsce koncertu. Po zagraniu pierwszego utworu na twarzach rektora i innych profesorów pojawił się uśmiech co dodało orkiestrze przysłowiowych skrzydeł. Jednak gdy przyszedł czas na kolejną pieść potrafiliśmy się zdeterminować i skupić. Kiedy zagraliśmy ostatni czwarty utwór reakcja słuchaczy była podobna jak w Mosinie, widzowie wstali i pożegnali nas oklaskami. Kapelmistrz był z nas bardzo dumny i przyznał, że pierwszy raz widział tak skupioną Orkiestrę Dętą z Mosiny. Ponad to dyrygent jako absolwent tej uczelni otrzymał gratulację od samego rektora uczelni. Po powrocie do domu o godzinie 23 byłem strasznie zmęczony i od razu poszedłem spać. To był dzień pełen niesamowitych wrażeń.
Sport i Muzyka
niedziela, 23 lutego 2014
Pracowity poniedziałek
Przygoda w Akademii Muzycznej
W poniedziałek 17 lutego dzień po wielkim koncercie w Mosinie przyszedł czas szkoły. Kiedy wróciłem do domu miałem godzinę na zjedzenie obiadu i przygotowanie się do wyjazdu na kolejny koncert orkiestry. Tym razem w Poznaniu, a dokładniej w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego. O godzinie 17 zebraliśmy się wszyscy przed Mosińskim Ośrodkiem Kultury i wyjechaliśmy autobusem do Poznania. Kiedy dojechaliśmy do Akademii rozpakowaliśmy instrumenty i udaliśmy się na aule. Po rozpakowaniu i nastrojeniu instrumentów poszliśmy na salę główną. Słuchaczy nie było tak wielu jak w Mosinie. Jednak w gronie odbiorców znalazły się takie osobistości jak Rektor Akademii Muzycznej, profesorowie wykładający na uczelni czy chórzyści zaproszeni na koncert tak jak my. Repertuar w Poznaniu był zupełnie inny: poważniejszy i bardziej wymagający, ale tego wymagała okoliczność i miejsce koncertu. Po zagraniu pierwszego utworu na twarzach rektora i innych profesorów pojawił się uśmiech co dodało orkiestrze przysłowiowych skrzydeł. Jednak gdy przyszedł czas na kolejną pieść potrafiliśmy się zdeterminować i skupić. Kiedy zagraliśmy ostatni czwarty utwór reakcja słuchaczy była podobna jak w Mosinie, widzowie wstali i pożegnali nas oklaskami. Kapelmistrz był z nas bardzo dumny i przyznał, że pierwszy raz widział tak skupioną Orkiestrę Dętą z Mosiny. Ponad to dyrygent jako absolwent tej uczelni otrzymał gratulację od samego rektora uczelni. Po powrocie do domu o godzinie 23 byłem strasznie zmęczony i od razu poszedłem spać. To był dzień pełen niesamowitych wrażeń.
W poniedziałek 17 lutego dzień po wielkim koncercie w Mosinie przyszedł czas szkoły. Kiedy wróciłem do domu miałem godzinę na zjedzenie obiadu i przygotowanie się do wyjazdu na kolejny koncert orkiestry. Tym razem w Poznaniu, a dokładniej w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego. O godzinie 17 zebraliśmy się wszyscy przed Mosińskim Ośrodkiem Kultury i wyjechaliśmy autobusem do Poznania. Kiedy dojechaliśmy do Akademii rozpakowaliśmy instrumenty i udaliśmy się na aule. Po rozpakowaniu i nastrojeniu instrumentów poszliśmy na salę główną. Słuchaczy nie było tak wielu jak w Mosinie. Jednak w gronie odbiorców znalazły się takie osobistości jak Rektor Akademii Muzycznej, profesorowie wykładający na uczelni czy chórzyści zaproszeni na koncert tak jak my. Repertuar w Poznaniu był zupełnie inny: poważniejszy i bardziej wymagający, ale tego wymagała okoliczność i miejsce koncertu. Po zagraniu pierwszego utworu na twarzach rektora i innych profesorów pojawił się uśmiech co dodało orkiestrze przysłowiowych skrzydeł. Jednak gdy przyszedł czas na kolejną pieść potrafiliśmy się zdeterminować i skupić. Kiedy zagraliśmy ostatni czwarty utwór reakcja słuchaczy była podobna jak w Mosinie, widzowie wstali i pożegnali nas oklaskami. Kapelmistrz był z nas bardzo dumny i przyznał, że pierwszy raz widział tak skupioną Orkiestrę Dętą z Mosiny. Ponad to dyrygent jako absolwent tej uczelni otrzymał gratulację od samego rektora uczelni. Po powrocie do domu o godzinie 23 byłem strasznie zmęczony i od razu poszedłem spać. To był dzień pełen niesamowitych wrażeń.
Mój muzyczny świat
SIEMKA!!!
Jak już wcześniej wspomniałem moim zainteresowaniem poza sportem jest muzyka. Już w szkole podstawowej uczęszczałem do chóru szkolnego. W wieku 12 lat postanowiłem pójść w ślady mojego taty i dziadka, którzy grają w Mosińskiej Orkiestrze Dętej. Zacząłem uczyć się gry na saksofonie altowym. Moimi nauczycielami byli dziadek i tata. Instrument bardzo mi się spodobał i już po 3 miesiącach ciężkiej pracy wstąpiłem w szeregi Orkiestry.
Tyle wstępu :)
W sobotę 16 lutego 2014 roku w Mosińskim Ośrodku Kultury odbył się koncert charytatywny dla chorego Wojtka. Koncert rozpoczął się o godzinie 17. Gdy zaczęliśmy koncertować na sali reprezentacyjnej było ponad 200 osób. Taka frekwencja nie zdarza się często w Mosinie. Zagraliśmy 16 utworów, gra na instrumentach dętych wymaga dużego wysiłku. Dlatego mieliśmy kilka przerw, w których Kapelmistrz orkiestry powiedział kilka słów o utworach, jakie przedstawialiśmy. Po odegraniu każdej piosenki otrzymywaliśmy spore brawa. To była dla nas bardzo ważna chwila, ponieważ nie dla muzyka nie ma nic wspanialszego jak radość i zachwyt słuchaczy. Na koniec koncertu widzowie oklaskami poprosili nas o zagranie jeszcze jednego utwory na "bis". Po odegraniu naszego kultowego numeru "When the saints go marching in" słuchacze owacją na stojąco pożegnali schodzącą ze sceny orkiestrę.
Niemiła Niespodzianka :(
VS
W Sobotę 22.02.2014 r. rozegrał się mecz Barcelony z Realem Sociedad
Mecz od pierwszych minut zapowiadał się na trudne spotkanie. Real Sociedad sprawiał wrażenie drużyny zmotywowanej i mającej pomysł na grę. Gospodarze też jako pierwsi oddali strzał na bramkę, uderzał Griezmann z rzutu wolnego, Valdés okazał się jednak lepszy.
Spotkanie prowadzone było w spokojnym tempie, Barça próbowała ataku pozycyjnego, jednak bez większego pomysłu zatrzymywała się na linii defensywnej gospodarzy. Piękną, dwójkową akcję kibice zobaczyli dopiero w 19. minucie, wymiana piłki między Iniesta i Pedro, zakończona strzałem tego drugiego, niestety niecelnym. W odpowiedzi, Zurutuza zabiera piłkę Busquetsowi, który odpowiedział faulem, za co zobaczył żółtą kartkę.
Barça zdominowała środek pola i posiadanie piłki, niewiele z tego jednak wynikało, bo mądrze grający Real Sociedad, skutecznie grał w defensywie, wyczekując swoich okazji. Około 30. minuty dwie okazje i dwa groźne strzały oddał Vela. Co nie udało się Meksykaninowi, udało się chwilę później Elustondo, który po krótkim rozegraniu rzutu rożnego pokonał Valdésa.
Na odpowiedź Barçy nie czekaliśmy długo. Messi podaje do Montoyi, ten odgrywa do Busquetsa, Katalończyk sprytnie przepuszczając piłkę zostawia miejsce dla Argentyńczyka, a ten pokonuje bramkarza gospodarzy i doprowadza do remisu.
W końcówce pierwszej połowy, mecz nabrał rozpędu. Fatalny błąd Piqué, ale Vela ponownie marnuje, najlepszą swoją sytuację. Końcowe minuty obfitowały w ciekawe akcje, wynik jednak nie uległ zmianie.
Druga połowa była kontynuacją pierwszej, gdzie dużo walki było w środku pola i swoje kolejne okazje miały obydwie drużyny. W 54. minucie kolejny fatalny błąd defensywy i bramka Griezmanna daje prowadzenie gospodarzom. Chwilę później zaspała defensywa Barcelony i Valdés został pokonany po raz trzeci.
Na boiskowe wydarzenia, Tata Martino, zareagował dopiero w 62. minucie, kiedy to Cesc zmienił Alexa Songa. Barça przejęła nieco inicjatywę, ale to wciąż było za mało na świetnie dysponowanego rywala. W 73. minucie kolejna zmiana, sztab trenerski zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Za Montoyę na boisku pojawił się Alexis.
W 82. minucie, kolejny błąd, tym razem w roli głównej Piqué, jednak Vela trafia jedynie w słupek. Barcelona wydawała się już wyczekiwać ostatniego gwizdka i chciała schować się jak najszybciej do szatni. Mecz zakończył się porażką Barcelony 3:1.
Wtorek z Ligą Mistrzów
vs
Wtorek 18.02.2014 r. o godzinie 20:45 rozegrał się mecz Ligi
Mistrzów pomiędzy Barceloną, a Manchesterem City
Spotkanie zaczęło się od dość zachowawczej gry z obu stron, ale stopniowo rosła przewaga Barcelony. Pomimo tego przez pierwsze 15 minut meczu nie oglądaliśmy żadnej groźnej akcji. W 17. minucie meczu zagotowało się w polu karnym Barçy. Dośrodkowywał David Silva, a swojej szansy poszukał Álvaro Negredo, który jednak faulował Víctora Valdésa. Chwilę później ponownie doskonale dogrywał Silva. Reprezentant Hiszpanii prostopadle zagrywał do Negredo. Napastnik The Citizens minął Gerarda Piqué i strzałem w długi róg usiłował pokonać bramkarza Blaugrany. Tym razem szczęście było po stronie bramkarza Barcelony.
Od tej pory coraz większą inicjatywę przejmowali piłkarze Manchesteru City. Obywatele, bo tak kibice nazywają piłkarzy Manchesteru, coraz odważniej poczynali sobie w ataku pozycyjnym i rozgrywali piłkę na połowie rywala ze stolicy Katalonii. W 24. minucie przed polem karnym faulował Cesc Fàbregas, a do rzutu wolnego podszedł David Silva. Hiszpan sprytnie dośrodkował w pole karne Barcelony, jednak w zamieszaniu podbramkowym ponownie faulowany był Víctor Valdés.
W 29. minucie odpowiedziała Barcelona. Z lewej strony w pole karne w swoim stylu wpadł Andrés Iniesta, jednak ostatecznie nie zdołał oddać strzału, gdyż na posterunku byli obrońcy Manchesteru City. W 32. minucie z dystansu strzelał Xavi, jednak z problemami bronił Joe Hart. Barça utrzymywała się przy piłce, ale do końca pierwszej połowy nie stworzyła już większego zagrożenia pod bramką City.
Druga połowa nie mogła zacząć się lepiej dla piłkarzy z Katalonii. W 53. minucie Messi wyszedł sam na sam z Joe Hartem, jednak został sfaulowany w polu karnym przez swojego rodaka, Martina Demichelisa. Sędzia nie miał wątpliwości, czerwona kartka i rzut karny dla Barcelony. Egzekutorem był sam poszkodowany. Argentyńczyk nie pomylił się i Barca prowadziła 1:0. Od tego momentu Barcelona praktycznie nie schodziła z połowy rywala. W 67. minucie po podaniu Alvesa groźnie uderzał Xavi, a chwilę później sam Brazylijczyk był bliski szczęścia. Jego strzał z ostrego kąta minimalnie minął bramkę Harta.
W 76. minucie na boisku pojawił się Neymar, który zastąpił Alexisa. Jednak chwilę później do głosu doszli gospodarze z Manchesteru. Touré popisał się świetnym, długim podaniem do Zabalety, ten z pierwszej piłki odegrał do Davida Silvy. Hiszpan przyjął piłkę na klatkę piersiową i mocnym strzałem sprawdził czujność Valdésa. Katalończyk jednak pewnie złapał strzał pomocnika City.
W 81. minucie akcję lewą stroną przeprowadziła Barcelona. Xavi prostopadłym podaniem obsłużył Cesca, a ten wyłożył piłkę na pustą bramkę Gerardowi Piqué. Obrońca Barcelony umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Jak pokazały telewizyjne powtórki - niesłusznie.
Już kilka minut później odrobinę brazylijskiej magii zaprezentowali nam Neymar z Danim Alvesem. Szybką dwójkową akcję wykończył ten drugi i w 90 minucie mieliśmy wynik 0:2.
Barcelona pewnie pokonała Manchester City na ich stadionie, co stanowi doskonałą zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem na Camp Nou.
Środa wieczór :D
vs
12.02.2014r. o godzinie 20:00 odbył się mecz mojego
ulubionego klubu piłkarskiego FC Barcelony z zespołem
Rayo Vallecano.
Spotkanie
rozpoczęło się w możliwie najlepszy sposób, bo już w 2. minucie
Katalończycy wyszli na prowadzenie. Adriano otrzymał piłkę na
skrzydle, minął obrońcę i bardzo ładnym strzałem z dalszej
odległości pokonał bramkarza Rayo. Chwilę potem była szansa na
wyrównanie. Trashorras dobrze dograł do Iago, ale ten nie potrafił
pokonać Valdesa z kilkunastu metrów. Barcelona wyraźnie dominowała
i w 14 minucie mogła to ponownie udokumentować - w polu karnym
futbolówkę otrzymał Leo Messi po czym uderzył z półobrotu, lecz
piłka zatrzymała się na słupku. W to samo miejsce 3 minuty
później trafił Pedro, który po podaniu od Andresa Iniesty
zdecydował się na strzał z ostrego kąta.
Między
poszczególnymi groźnymi atakami Barcelony, ekipa gości w pierwszej
części gry stworzyła sobie zaledwie jedną w miarę groźną
akcję. W 27 minucie obrońcy 'Blaugrany' popełnili fatalny błąd,
po którym Larrivey i Iago mieli doskonałe szanse na wyrównanie
wyniku, lecz dwukrotnie dobrymi interwencjami popisał się Victor Valdes.
Po pół godzinie gry Leo Messi ponownie zagroził - Argentyńczyk
zdecydował się na uderzenie z 18 metrów, ale fantastyczną paradą popisał się Ruben. Co się nie udało w minucie 18, udało
się Messiemu w 37 minucie. Po prostej stracie Rayo, Fabregas
doskonale uruchomił Argentyńczyka, a ten ze spokojem przerzucił
piłkę nad Rubenem wprost do siatki! Przy wyniku 2-0 zakończyła
się pierwsza część spotkania.
W drugiej drugiej połowie obraz gry nie uległ znacznej zmianie i już w 54 minucie było 3-0.
Leo Messi pięknym podaniem stworzył dobrą sytuację Alexisowi
Sanchezowi, który bez trudu, technicznym strzałem zaskoczył
Rubena. Dosłownie 60 sekund później goście stworzyli sobie jedną
z nielicznych szans - Puyol świetnie skasował kontrę Rayo, ale po
chwili piłka trafiła do Larriveya, którego ładne uderzenie
doskonale sparował Valdes.
Można
powiedzieć że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, bowiem w 57
minucie Katalończycy podwyższyli na 4-0. Fabregas genialnie
rozegrał piłkę z Iniestą i wyłożył ją Pedro, któremu
pozostało wpakowanie jej do pustej bramki. Genialna akcja
'Blaugrany'! Chyba pierwszy raz w tym roku na trybunach można było
ujrzeć meksykańską falę. W 62 minucie na murawie po ponad miesiącu przerwy
pojawił się Neymar, który zmienił Pedro i już pięć minut
później mógł zaliczyć asystę, ale po jego podaniu Dani Alves z
dziesięciu metrów oddał niecelny strzał.
67
minuta - Manita! Katalończycy za sprawą Leo Messiego wygrywali już
5-0 - Argentyńczyk wykorzystuje podanie Alexisa Sancheza i z
czternastu metrów precyzyjnym strzałem pokonuje Rubena! Swoje okazje mieli jeszcze
Cesc Fabregas czy Neymar i kiedy wydawało się, że mecz zakończy
się efektowną Manitą, Brazylijczyk zaliczył fantastyczny powrót!
Neymar otrzymał piłkę od Daniego Alvesa, po czym popędził w stronę
bramki i kapitalnym uderzeniem z dystansu podwyższył rezultat na
6-0!
wtorek, 18 lutego 2014
Bramkarska elita
1. IKER CASILLAS
2. MANUEL NEUER
Piłkarską karierę rozpoczynał w Schalke 04. Od 2011 jest bramkarzem Bayernu Monachium. W 2013 roku został wybrany do najlepszej jedenastki świata FIFA, a także najlepszym bramkarzem świata 2013 roku.
3. PETR CECH
Czeski piłkarz grający na pozycji bramkarza w Chelsea i reprezentacji Czech. Uczestnik Mistrzostw Europy 2004, a także Mistrzostw Świata w 2006 roku i w roku 2010. Wystąpił także na EURO 2008 i 2012. Podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2004 roku zdobył brązowy medal
4. VICTOR VALDES
Hiszpański bramkarz,
pochodzący z Katalonii, grający w FC Barcelona. Jest
najbardziej utytułowanym bramkarzem w historii klubu. Wygrał
6-krotnie La Liga, 3-krotnie Ligę Mistrzów oraz
raz Copa del Rey. Jest także jedynym bramkarzem w historii ,
który wygrał Trofeo Zamora pięciokrotnie.
5. GIANLUIGI BUFFON
Gianluigi
Buffon, to gwiazda reprezentacji Włoch i słynnego Juventusu Turyn.
Włoch
w roku 2009 został uznany przez Międzynarodową Federację
Historyków i Statystyków Futbolu najlepszym bramkarzem dekady.
Federacja europejska FIFA wybrała Gigi, bo taki ma pseudonim
bramkarzem roku 2003 oraz najlepszym golkiperem Ligi Mistrzów sezonu
02/03. Buffon ponadto został wybrany najlepszym bramkarzem
Mistrzostw Świata w 2006 roku w Niemczech oraz zajął drugie
miejsce w klasyfikacji Złotej Piłki w 2006 roku, gdzie wyprzedził
go tylko Fabio Cannavaro. Buffon rozegrał już ponad 100 meczów w
reprezentacji Włoch. Buffi trzy razy uczestniczył w finałach
mistrzostw świata, trzy razy w finałach mistrzostw Europy, a także
brał udział w igrzyskach olimpijskich w Atlancie w 1996 roku.
Buffon to zdobywca złotego medalu Mistrzostw Świata w 2006 roku w
Niemczech oraz srebra Mistrzostwa Europy w 2012 r. w Polsce i na
Ukrainie.
Czeski piłkarz grający na pozycji bramkarza w Chelsea i reprezentacji Czech. Uczestnik Mistrzostw Europy 2004, a także Mistrzostw Świata w 2006 roku i w roku 2010. Wystąpił także na EURO 2008 i 2012. Podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2004 roku zdobył brązowy medal
4. VICTOR VALDES
5. GIANLUIGI BUFFON
Najlepsi napastnicy świata
Witam, tu KEEWAY
Mam na imię Filip, jestem siedemnastoletnim uczniem LO w Puszczykowie. Interesuje się muzyką i sportem, a zwłaszcza piłką nożną. Moim ulubionym zespołem piłkarskim jest hiszpański klub FC Barcelona. Gra w nim najlepszy piłkarz świata Lionel Andreas Messi, który jako jedyny w historii otrzymał 4 złote piłki.
W swoim pierwszym poście chciałbym umieścić ranking najlepszych napastników świata.
1. LEO MESSI
Argentyński piłkarz,
występujący głównie na
pozycji napastnika w Barcelonie i reprezentacji
Argentyny,
której jest kapitanem.
Jest najlepszym strzelcem w historii tego klubu. Jak już wcześniej wspomniałem Messi jako jedyny piłkarz w historii, jest zdobywcą 4 Złotych Piłek. Największego "odznaczenia" w świecie football'u.
2. CRISTIANO RONALDO
Portugalski piłkarz,
grający na pozycji napastnika,
zawodnik Realu Madryt i reprezentacji Portugalii. Swoją karierę Cristiano rozpoczął w portugalskim klubie Sporting Lizbona. Po roku gry w Lizbonie CR7 zainteresowały się takie kluby jak Liverpool czy Juventus, ostatecznie Ronaldo trafił do Manchesteru United. Po sześciu latach gry w tym klubie Cristiano trafił do Hiszpańskiego zespołu Real Madryt gdzie gra do dziś. Portugalczyk jest zdobywcą 2 Złotych Piłek.
3. SERGIO AGUERO
Argentyński
piłkarz występujący na pozycji napastnika. Sergio
Agüero zawodową karierę rozpoczął w 2003 w Club
Atlético Independiente. Po trzech latach trafił do Hiszpańskiego
klubu Atletico Madryt. Po kolejnych 6 latach przeniósł się do
Anglii gdzie gra w Manchesterze City, gdzie gra do dziś.
4. ZLATAN IBRAHIMOVIĆ
Szwecki
piłkarz grający na pozycji napastnika. Ibrahimović jest
wychowankiem klubu Malmo FF, w którym debiutował w szwedzkiej
ekstraklasie w 1999 r. W 2001 r. za 10,8 mln euro przeszedł do Ajaxu
Amsterdam, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo Holandii, a także
Puchar Holandii i Superpuchar Holandii. Od 31 sierpnia 2004 grał
w Serie A w Juventusie, który zapłacił za jego transfer
19 mln euro. 10 sierpnia 2006 roku przeszedł z Juventusu do Interu
Mediolan za kwotę ok. 32 mln euro. Trzy razy z rzędu zdobył z
nim mistrzostwo Włoch. 27 lipca 2009 roku podpisał kontrakt z FC
Barceloną, Inter otrzymał
45 mln euro oraz Samuela
Eto'o
(innego napastnika). 28 sierpnia 2010 AC Milan poinformował,
że Ibrahimović zostanie wypożyczony na sezon 2010/2011 do tego
klubu z przymusem wykupu za 24 miliony euro. Po przejściu testów
medycznych zawodnik 29 sierpnia podpisał kontrakt. W lipcu 2012 roku
Zlatan Ibrahimović podpisał kontrakt z francuskim klubem PSG gdzie
gra do dziś.
5. NEYMAR
Brazylijski
piłkarz występujący na pozycji napastnika. Neymar swoją
profesjonalną karierę zaczynał w Santosie. Od 2009 był
podstawowym zawodnikiem pierwszej drużyny. Swoimi umiejętnościami
przyciągnął uwagę takich europejskich klubów, jak Manchester
United, Real Madryt czy Chelsea. Jenak 26 maja 2013 Neymar ogłosił,
że od nowego sezonu będzie zawodnikiem. Brazylijczyk podpisał
kontrakt na 5 lat.
6. ROBIN VAN PERSIE
Holenderski piłkarz występujący
na pozycji napastnika w klubie angielskiej Premier
League Manchesterze United i w reprezentacji Holandii.
rozpoczął grę w młodzieżówce Excelsioru Rotterdam.
Później trafił do innego klubu z Rotterdamu - Feyenoordu.
Spędził tam trzy sezony i w 2002 roku zdobył Puchar UEFA. Z
powodu licznych nieporozumień z trenerem Bertem van
Marwijkiem van Persie postanowił zmienić klub i w 2004 roku za
kwotę 2,75 miliona funtów został sprzedany do Arsenalu.
W swoim pierwszym sezonie w Londynie wygrał Tarczę
Wspólnoty i Puchar Anglii. W czasie pierwszych czterech
sezonów van Persiego w Arsenalu trapiły go kontuzje, co zredukowało
liczbę jego występów w pierwszym zespole. Latem 2012 roku trafił
do Manchesteru United, gdzie gra do dziś.
7. LUIS SUAREZ
Urugwajski
piłkarz grający na pozycji napastnika. Zawodową karierę piłkarską
rozpoczynał w urugwajskim klubie Club Nacional de
Football. Następnie, w 2006 roku przeniósł się do FC
Groningen, dla którego strzelił 10 goli w 33 spotkaniach. W wyniku
tak dobrej gry zainteresował się nim Ajax Amsterdam, który
ostatecznie sprowadził go 9 sierpnia 2007 roku za 7,5 miliona euro.
31 stycznia 2011 roku, przeniósł się za 26,5 mln euro
do Liverpoolu F.C., stając się tym samym drugim najdroższym
zawodnikiem tego klubu.
8. EDISON CAVANI
Urugwajski piłkarz,
grający na pozycji napastnika. Swoją piłkarską karierę
zaczynał jednak w stolicy kraju, Montevideo, w tamtejszym
klubie Danubio. W styczniu 2007 po dobrej grze Cavaniego,
zainteresowali się nim trenerzy Juventusu oraz A.C. Milan.
Jednak 29 stycznia 2007 Cavani podpisał 4-letni kontrakt z inną
włoską drużyną, US Palermo. W sezonie 2008/2009 w 35
meczach Serie A strzelił 14 goli. W lipcu 2010 roku
podpisał kontrakt z drużyną Napoli. W 2012 zdobył z
Napoli Puchar Włoch, strzelając pięć goli w całej edycji. W
sezonie 2012/13 został królem strzelców Serie A. Urugwajczyk
strzelił 29 bramek. 16 lipca 2013 roku podpisał kontrakt z Paris
Saint-Germain. Francuski klub zapłacił za Urugwajczyka 63 miliony
euro, co stanowi rekord Ligue 1, jeśli chodzi o kwotę wydaną na
zawodnika.
9. PEDRO RODRIGUEZ
Hiszpański piłkarz występujący
na pozycji skrzydłowego lub cofniętego napastnika w klubie FC
Barcelona. Pedro jest zawodnikiem obunożnym. Jako pierwszy piłkarz
w historii strzelił gola w sześciu różnych rozgrywkach w ciągu
jednego roku.
10. WEYNE ROONEY
Angielski piłkarz występujący
na pozycji napastnika. Rooney karierę piłkarską rozpoczął
w Evertonie, do którego szkółki piłkarskiej przeszedł w
wieku 10 lat. W roku 2002 zadebiutował w pierwszej drużynie tego
klubu i stał się najmłodszym strzelcem bramki w Premier League. .
Przed sezonem 2004/2005 za kwotę 25,6
milionów funtów przeszedł do Manchesteru United, gdzie
cztery razy został mistrzem kraju, dwukrotnie zdobył Puchar
Ligi oraz puchar Ligi Mistrzów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)